niedziela, 13 kwietnia 2014

Polecam: Yerba Mate zamiast kawy

Czym jest Yerba Mate?

 To susz pozyskiwany z ostrokrzewu paragwajskiego. Nazwa Yerba Mate to przekształcone słowo „herba” czyli zioło i „mati” czyli tykwa w, której parzy się ziele.  Jest to bardzo popularny napój, jeśli oglądałyście kiedyś brazylijskie seriale, to powinnyście kojarzyć wszechobecne mate ;)
To napój pobudzający, dodający energii, który m.in. poprawia trawienie, zwiększa koncentrację, oczyszcza krew, działa pozytywnie na układ nerwowy,  podnosi odporność organizmu itd.
Ma właściwości moczopędne, napotne i przeciwgorączkowe, co do tego pierwszego, to nie mam wątpliwości :)  Zawiera witaminy i minerały, m.in. A, C, E, witaminy z grupy B, karoten, kwas pantotenowy, biotynę , magnez, wapń, żelazo, sod, potas, mangan, krzem, fosforyty, siarkę, cynk, kwas chlorowodorowy, chlorofil, cholinę oraz inozyt.
Yerba Jest dobrym źródłem polifenoli, które mają właściwości przeciwutleniające, czyli działa odmładzająco, podobnie jak zielona herbata ;)




Dlaczego jest lepsza od kawy?

Nie będę rozwodzić się nad konkretnymi substancjami, wiadomo, że są to pochodne kofeiny, sama kofeina też znajduje się w mate, ale w bardzo małych ilościach (między 0,7 a 2%). Tą, która odpowiada za pobudzenie, nazywamy mateiną. W przeciwieństwie do kofeiny, której działanie jest krótkotrwałe, mateina pobudza na dłużej i nie powoduje uzależnienia. No i dodatkowo zawiera witaminy i minerały, które kawa wypłukuje z organizmu.

Moja przygoda z Yerba mate, zaczęła się od przeczytania świetnej książki Wojciecha Cejrowskiego: „Gringo wśród dzikich plemion”, którą szczerze polecam każdemu, a także kolejną część. Opis Yerba Mate znajdziecie TUTAJ.
Pierwszą mate, którą piłam była Amanda ziołowa. Od tego czasu, próbowałam kilku rodzajów, ale szczerze mówiąc, nie jestem zbyt wybredna, jeśli chodzi  o smak, odpowiada mi prawie każdy (jeśli nasypię mniej niż 2/3 naczynka), bo i tak najważniejsze jest dla mnie działanie. Mate zalewam "białą" niedoprowadzoną do wrzenia wodą , ponieważ mam w domu niechlorowaną wodę. Jeśli mieszkacie w mieście, wybierzcie do tego celu wodę butelkowaną, lub przegotowaną, ale lekko przestudzoną (ok. 80st, w zależności od gatunku mate, jedne "wolą" bardziej inne mniej gorącą wodę). Sposób w jaki będziecie ją pić zależy od Was, ja używam do tego celu naczynka z tykwy, ale zaparzona w ceramicznym kubku też zadziała :) Dobrze mimo wszystko mieć tzw. bombille, czyli rurkę przez którą pijemy, na jej końcu znajduje się małe sitko dzięki któremu filtrujemy sobie napar, żeby nie pić "paprochów".  


Po co piję mate?

Lubię kawę :) Nie powinnam pić kawy, ze względu na cerę (naczynka, trądzik różowaty), kawa odwadnia, wypłukuje cenne minerały. Wiem o tym, ale nie odmawiam sobie tej jednej niezbyt mocnej filiżanki dziennie, bo sprawia mi ona przyjemność. Niestety, mam problem z niskim ciśnieniem i kiedy brak mi energii , nie mam siły na nic i czuję już ucisk w głowie, to mam do wyboru: wypić mocną kawę, po której gwałtownie skoczy mi ciśnienie, twarz się zaczerwieni, a po kilkudziesięciu minutach prawdopodobnie będę się czuła jeszcze gorzej, albo napić się Yerba mate, gdzie po 2 zaparzeniu już czuję efekty i nawet do końca dnia mam spokój i dodatkowo dobry nastrój:) Wybór jest oczywisty i Yerba ratuje mnie właśnie w takich sytuacjach. Była tez bardzo przydatna kiedyś podczas sesji, kiedy odruchowo chwytała mnie senność na widok notatek ;)
Jeśli macie podobne problemy, to polecam spróbować :) Dodatkowo, przy dłuższym popijaniu, można zauważyć pozytywny wpływ na skórę czy włosy.

Jest wiele sklepów internetowych, gdzie można kupić Yerba mate, dostaniecie ją też w sklepach z herbatami i ze zdrową żywnością.  Dla początkujących polecane są klasyczne mate, np. najbardziej ceniona w Argentynie Rosamonte, bez dodatków ziół. Wypróbowałam  i polecam, ma delikatny lekko słodkawy smak, podobno można w nim wyczuć różany aromat, przez to, że yerba leżakowała z dodatkiem drzewa różanego. Jest to najsmaczniejsza mate jaką piłam, daje łagodny/średni efekt pobudzenia.

Bardzo dobra na początek jest też yerba z dodatkiem ziół Amanda, również bardzo smaczna, lekko miętowa i podobna, trochę mocniejsza Selecta z miętą pieprzową i poleo. 





Mam nadzieję, że może kogoś ten wpis zachęci do spróbowania Yerba Mate :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz